...mnie wypełnia gdy słyszę słodki głos mojej 11 miesięcznej córki powtarzający "Mama" delikatnie akcentując literę "a".
"mA-mA", "Mama", "Ma Ma", "Mamamamama".
To słowo słyszę gdy jestem obok, gdy wychodzę z pokoju, gdy wracam. Słyszę to słowo z ogromnym wdziękiem. Słyszę go co chwilkę ale nigdy za dużo.
Ton głosu delikatny, niewinny, ciepły, kochający.
Mama. To JA. Jestem dla niej całym światem.
Jak to miło, i ciepło w mym sercu gdy Mini Mi się relaksuje w moich objęciach. Wystarczy, że ją pogłaszczę, obejmę, przytulę - a ona wtuli we mnie swoją główkę, złapie rączką za moją rękę. Ta chwila staje się bezcenna dla niej i dla mnie!
Jak bardzo moja obecność i dotyk jest jej potrzebny, tak strasznie potrzebuję jej dać bliskość i miłość.
Mieć dziecko to najwspanialsze przeżycie na całe życie!
Kocham to uczucie, i kocham ją i dziękuję że zostałam obdarzona takim darem.
Moją Mini Mi i moimi motylkami w brzuchu i sercu to to, czym się delektuję całymi dniami!
O mnie
- MammiMimiMe
- Mój kreatywny Świat. Blog powstał ponieważ chcę dzielić się z Wami wszystkim co jest częścią mojego życia. Na kanale youtube felicja8888 znajdziecie moje filmy! Zapraszam
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
sobota, 27 kwietnia 2013
fryzura dla rocznej dziewczynki
Oto moja propozycja łatwej i fajnej fryzury dla bobasa który ma jeszcze włoski jak piórka :)
Czyli dwa kucyki!
wtorek, 23 kwietnia 2013
Wiosna ciepła i radosna
Mini Mi
Gdy spacerujemy na świeżym powietrzu przeważnie jest wiele uśmiechów, oglądania okolicy i potem boski sen.
A ja, Mama - siadam i czytam zawzięcie książki. Obecnie kończę "Zapiski hinduskiej służącej" którą napisała Baby Halder. Polecam.
Nie spodziewałam się, że ta wiosna będzie taka cudowna!
piątek, 19 kwietnia 2013
Mini Mi na wycieczce
Mamy 20 stopni, piękne przejrzyste niebo. Promienie słońca nas rozpieszczają. Nie ma co marnować pięknych dni po tak długiej zimie.
Pakuję więc co dziennie Mini Mi do wózka i wychodzimy na 2 godzinny spacer, czasem nawet dłuższy. Mini Mi lubi oglądać otaczający nas świat a po pewnym czasie zasypia i słodko śpi wdychając świeże powietrze. Czy świeże to do końca nie jestem pewna. Co któryś mieszkaniec rozpala ognisko i pali różne trujące nas wszystkich substancje. Po za tym spaliny z aut... ale pominę ten temat.
Mini Mi śpi, a ja mam okazję chwilę odpocząć i przeczytać książkę.
Dziś postanowiłam, że pójdę do biblioteki! Ostatnią książkę skończyłam czytać i zżerała mnie niesamowita potrzeba rozpoczęcia nowej lektury. Do biblioteki mam jakieś 4 km i z tego jeden kilometr pod konkretną górkę!
Co mnie skusiło nie wiem. Spakowałam więc Mini Mi. Wzięłam picie i jedzenie. I marsz.
W połowie drogi jeszcze kwitnę radością lecz dochodząc do górki już poty mnie oblewają. W prawdzie ubrałam się odpowiednio - sandałki, spódniczka i bluzka bez rękawów.
Wreszcie, po godzinie docieramy z Mini Mi do biblioteki! Uf myślę - dziecinka śpi a ja wpadnę i wyszukam sobie odpowiedniej książki bądź książek - bo przecież teraz jestem bardzo ambitna i pożeram książkę za książką. Odetchniemy, ochłodzimy się.
I tak się też stało.
Poszłyśmy jeszcze do parku, później do sklepu i na soczek do dziadka Mini Mi. Tam też troszkę odpoczęłam i wyruszyłam w stronę domu. Znowu skwar. Myślę - byle by maleństwo dzielnie zniosło podróż.
Zrobiłyśmy więc około 10 km.
Teraz odpoczywam a Mini Mi raczkuje. W przeciwieństwie do mnie, ona jest pełna energii ;)
Pakuję więc co dziennie Mini Mi do wózka i wychodzimy na 2 godzinny spacer, czasem nawet dłuższy. Mini Mi lubi oglądać otaczający nas świat a po pewnym czasie zasypia i słodko śpi wdychając świeże powietrze. Czy świeże to do końca nie jestem pewna. Co któryś mieszkaniec rozpala ognisko i pali różne trujące nas wszystkich substancje. Po za tym spaliny z aut... ale pominę ten temat.
Mini Mi śpi, a ja mam okazję chwilę odpocząć i przeczytać książkę.
Dziś postanowiłam, że pójdę do biblioteki! Ostatnią książkę skończyłam czytać i zżerała mnie niesamowita potrzeba rozpoczęcia nowej lektury. Do biblioteki mam jakieś 4 km i z tego jeden kilometr pod konkretną górkę!
Co mnie skusiło nie wiem. Spakowałam więc Mini Mi. Wzięłam picie i jedzenie. I marsz.
W połowie drogi jeszcze kwitnę radością lecz dochodząc do górki już poty mnie oblewają. W prawdzie ubrałam się odpowiednio - sandałki, spódniczka i bluzka bez rękawów.
Wreszcie, po godzinie docieramy z Mini Mi do biblioteki! Uf myślę - dziecinka śpi a ja wpadnę i wyszukam sobie odpowiedniej książki bądź książek - bo przecież teraz jestem bardzo ambitna i pożeram książkę za książką. Odetchniemy, ochłodzimy się.
I tak się też stało.
Poszłyśmy jeszcze do parku, później do sklepu i na soczek do dziadka Mini Mi. Tam też troszkę odpoczęłam i wyruszyłam w stronę domu. Znowu skwar. Myślę - byle by maleństwo dzielnie zniosło podróż.
Zrobiłyśmy więc około 10 km.
Teraz odpoczywam a Mini Mi raczkuje. W przeciwieństwie do mnie, ona jest pełna energii ;)
środa, 17 kwietnia 2013
wtorek, 16 kwietnia 2013
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
DIY Knitted Baby booties in yellow
Przed kilka laty nauczyłam się robić wspaniałe buciki dla niemowlaków na drutach. Pompony też wykonane własnymi rękami.
Te żółte uwiecznione na zdjęciu były dla Tristanka. Jeżeli ktoś chce, mogę przesłać instrukcje w języku angielskim. Może kiedyś opracuję wersje polską :)
Te żółte uwiecznione na zdjęciu były dla Tristanka. Jeżeli ktoś chce, mogę przesłać instrukcje w języku angielskim. Może kiedyś opracuję wersje polską :)
Urocze prawda?
Mam nadzieję że wkrótce odnajdę zdjęcia tych bucików w kolorze różowym i niebieskim.
sobota, 13 kwietnia 2013
DIY Beret | Czapeczka na szydełku
Pierwsza czapka którą wykonałam na szydełku. Zrobiłam ją dla Mini Mi i myślałam, że nigdy jej nie będzie nosić. Myliłam się. Właśnie na nią pasuje! :)
Robótki na szydełku to jedno z moich hobby. Myślę, że jak na pierwszą próbę czapka wyszła bardzo fajna. Ale najfajniejsza i tak jest Mini Mi.
Robótki na szydełku to jedno z moich hobby. Myślę, że jak na pierwszą próbę czapka wyszła bardzo fajna. Ale najfajniejsza i tak jest Mini Mi.
Nasza Miłość
W piękną sobotę 13 kwietnia w raz z Mini Mi na spacerze
Dzisiaj Mini Mi pobiła swój rekord w spaniu w ciągu dnia. Przespała 4 godziny!
Dzisiaj Mini Mi pobiła swój rekord w spaniu w ciągu dnia. Przespała 4 godziny!
środa, 10 kwietnia 2013
A to prawda....
Rodzic to nauczyciel - więc:
"The best teachers are those who show you where to look, but don't tell you what to see" ~Alexandra K.Trenfor
czyli
"Najlepsi nauczyciele to tacy którzy pokazują Ci gdzie patrzyć, ale nie mówią Ci, co masz widzieć"
~Alexandra K.Trenfor
"The best teachers are those who show you where to look, but don't tell you what to see" ~Alexandra K.Trenfor
czyli
"Najlepsi nauczyciele to tacy którzy pokazują Ci gdzie patrzyć, ale nie mówią Ci, co masz widzieć"
~Alexandra K.Trenfor
niedziela, 7 kwietnia 2013
Pierwsze kroki do sukcesu osobistego
Już od dłuższego czasu ględziłam, że muszę zacząć wychodzić z domu i zrobić coś pożytecznego ze swoim życiem .
Oto moje pierwsze kroki :)
Przepraszam za jakość zdjęcia
Sobota 6 Kwiecień 2013r.
Mój nowy początek i spełnienie.
Dla własnego poczucia "Ja", dla sukcesu i dla przyszłości.
Dla własnego poczucia "Ja", dla sukcesu i dla przyszłości.
sobota, 6 kwietnia 2013
#Katar - to ja mam w nosie!
Każdy rodzic wie że niemowlaki nie potrafią smarkać. Jeśli tego nie wiesz, to proszę - już Cię oświeciłam. Wspaniale prawda?
Jedyną metoda pozbycia się kataru z nosa maleństwa jest "wyssanie" go. Na rynku są trzy super atrakcyjne przyrządy do tego zabiegu. My posiadamy taki fantastyczny plastikowy, niebieski. Jest manualny!
Czyli: jedną stronę wkładam do nosa dziecka, a drugą stronę do swojej buzi i ciągnę wdychając powietrze. Broń Boże nie dmucham jej do nosa bo katar poszedł by w gardło! (Chyba że ktoś już wypróbował to proszę pisać jakie były efekty).
Jak bardzo obrzydliwie to brzmi, sam zabieg wcale nie jest taki zły. Na pewno nie połkniemy kataru który ściągniemy, to bez obaw drodzy przyszli użytkownicy! Jednak mimo że samo ściąganie nie boli i jest to zabieg nie inwazyjny - moja córka na widok tego otóż przyrządu miewa histerie płaczu.
Zawsze zanim coś zrobię, mówię jej uprzednio co będzie się działo. Hasło "Mama Ci wyczyści nosek" jest niesamowicie okrutnym stwierdzeniem i zaczynają się schody. Wyrywanie przyrządu, płacz, pisk, wrzask, przekręcanie się i chowanie głowy w poduszkę to tylko kilka metod obronnych mojej Mini Mi.
Chodź Mini Mi nie cierpi gdy jej czyszczę nosek, zawsze po tym całym chaosie wstaje i się do mnie tuli :) Wdzięczność? Raczej tak. Moja wielka radość.
Chodź może dzieci katar mają w nosie, ale tylko katar! :)
Jedyną metoda pozbycia się kataru z nosa maleństwa jest "wyssanie" go. Na rynku są trzy super atrakcyjne przyrządy do tego zabiegu. My posiadamy taki fantastyczny plastikowy, niebieski. Jest manualny!
Czyli: jedną stronę wkładam do nosa dziecka, a drugą stronę do swojej buzi i ciągnę wdychając powietrze. Broń Boże nie dmucham jej do nosa bo katar poszedł by w gardło! (Chyba że ktoś już wypróbował to proszę pisać jakie były efekty).
Jak bardzo obrzydliwie to brzmi, sam zabieg wcale nie jest taki zły. Na pewno nie połkniemy kataru który ściągniemy, to bez obaw drodzy przyszli użytkownicy! Jednak mimo że samo ściąganie nie boli i jest to zabieg nie inwazyjny - moja córka na widok tego otóż przyrządu miewa histerie płaczu.
Zawsze zanim coś zrobię, mówię jej uprzednio co będzie się działo. Hasło "Mama Ci wyczyści nosek" jest niesamowicie okrutnym stwierdzeniem i zaczynają się schody. Wyrywanie przyrządu, płacz, pisk, wrzask, przekręcanie się i chowanie głowy w poduszkę to tylko kilka metod obronnych mojej Mini Mi.
Chodź Mini Mi nie cierpi gdy jej czyszczę nosek, zawsze po tym całym chaosie wstaje i się do mnie tuli :) Wdzięczność? Raczej tak. Moja wielka radość.
Chodź może dzieci katar mają w nosie, ale tylko katar! :)
wtorek, 2 kwietnia 2013
Każdy mi zazdrości...
... mojej wspaniałej fryzury.
Mini Mi: "Mamusia rano mnie uczesała ale pod wpływem 'prądu' wszystkie włosy stanęły dęba!"
Mini Mi: "Mamusia rano mnie uczesała ale pod wpływem 'prądu' wszystkie włosy stanęły dęba!"
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
Nie zapomnij mnie #ratlerek
Nasz niesamowity pies, Fado, jest olbrzymim psem - w jego mniemaniu. Staje do walki i atakuje bez zastanowienia.
Gorzej się jednak czuje, gdy widzi, że ubieramy się w kurtki. Wie, że nie minie długo a wyjdziemy zamykając drzwi i pozostawimy go w SAMOTNOŚCI w domu.
Aby nie narażać się na tak okrutny los, najlepiej wskoczyć do koszyczka Mini Mi - to z pewnością najbezpieczniejsze rozwiązanie.
"Może mnie nie zauważą i wezmą ze sobą" myśli czarnuszek. Tak waleczny pies, a nie chce stanąć na wysokości zadania, zostać w domu i go pilnować. Oszust! ;)
Mimo wszystko, słodki z niego sierściuch!
Gorzej się jednak czuje, gdy widzi, że ubieramy się w kurtki. Wie, że nie minie długo a wyjdziemy zamykając drzwi i pozostawimy go w SAMOTNOŚCI w domu.
Aby nie narażać się na tak okrutny los, najlepiej wskoczyć do koszyczka Mini Mi - to z pewnością najbezpieczniejsze rozwiązanie.
"Może mnie nie zauważą i wezmą ze sobą" myśli czarnuszek. Tak waleczny pies, a nie chce stanąć na wysokości zadania, zostać w domu i go pilnować. Oszust! ;)
Mimo wszystko, słodki z niego sierściuch!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
















